Teraz jednak nie jestem w stanie funkcjonować, spoglądam tylko na zegarek czy już czas na leki które ułatwiają mi zasypianie. funkcjonuje z dnia na dzień, nie jestem w stanie niczego zaplanować. Gdybym nie miał rodziny to nie wiem czy nie skończył bym na butelce alkoholu. Od 2 lat nie pije w ogóle alkoholu bo jestem od niego
Chcesz zatrzymać długi ciąg alkoholowy i zastanawiasz się, jak będą wyglądały pierwsze dni abstynencji? Twój bliski postanowił zerwać z piciem, a Ty chcesz wiedzieć, co czuje alkoholik w pierwsze dni, gdy przestaje pić? Gdy nachodzi czas na odstawienie alkoholu - pierwsze dni są trudnym okresem w leczeniu alkoholika, w tym artykule dowiesz się, jak się na nie przygotować. Jeśli alkohol był Twoją codziennością, paraliżuje cię wizja życia bez picia. Nie wiesz i boisz się, jak sobie bez niego poradzisz czy uda Ci się wytrwać, jak będziesz się czuć. I choć symptomy odstawienia alkoholu są przykre, wiedza na ich temat pozwoli Ci lepiej zrozumieć swoje zachowania, emocje i objawy ze strony treści1 Odstawienie alkoholu - pierwsze dni 2 Co czuje alkoholik przez pierwsze dni odstawienia alkoholu?3 Powikłany alkoholowy zespół abstynencyjny4 Jak sobie radzić podczas detoksu alkoholowego?5 Zrób krok ku wolności od alkoholizmu 6 Po wyjściu z objawów odstawiennych7 Skorzystaj z terapii dla alkoholikówOdstawienie alkoholu - pierwsze dni Gdy czujesz, że to już koniec, że nie wypijesz więcej ani jednego kieliszka, że konsekwencje tak cię przytłaczają, że idziesz się leczyć, to masz poczucie, że za drzwiami do trzeźwości stoi wielka, przerażająca niewiadoma. Większość podopiecznych naszego ośrodka terapii uzależnień OdNowa miało takie myśli. Część z nich podejmuje kolejną w swoim życiu decyzję o zaprzestaniu. Pojawia się strach, podenerwowanie, dyskomfort, wahanie, obawa „co będzie, gdy przestanę pić?”. Podejmując decyzję o trzeźwości, pomyśl o szansie na nowe, lepsze życie, jaką sobie dajesz. W następnej kolejności, po krótkim okresie abstynencji, będziesz jeszcze czuć euforię, rozpierającą energię. I wtedy ważne jest, aby i jej nie zapić, tak samo, jak wcześniejszej o zaprzestaniu picia jest niezwykle krok ku wolności od alkoholizmu Mimo ryzyka wystąpienia przykrych objawów odstawienia alkoholu nie rezygnuj z podjęcia decyzji o życiu w trzeźwości. Robiąc to, pomyśl o tym, że gdy ustąpią uciążliwe symptomy pojawi się ogromna ulga, radość, a Ty rozpoczniesz nowe życie. Więcej o tym, jak leczyć alkoholizm przeczytasz wyjściu z objawów odstawiennychWarto mieć też świadomość, co dzieje się dalej. Często uzależnieni wiedzą, że będą musieli się zmienić. Część osób jest gotowa na zmiany na każdej płaszczyźnie życia. Mówi się o nich, że zostali pokonani przez chorobę i poddali się. Ale to nie poddanie chorobie, ale oddanie się w ręce innych ludzi - terapeutów. Sięgnięcie po pomoc to najważniejszy element tego zagrażające życiu jest majaczenie drżenne (występuje u około 10% osób uzależnionych, doświadczających zespołów abstynencyjnych*). Jest ono niebezpiecznie, ponieważ towarzyszą mu koszmary, drgawki, zaburzenia rytmu serca. Mogą one prowadzić do udaru, zawału, upadku czy zachłyśnięcia się np. niebezpieczne konsekwencje potrafią nieść za sobą omamy. Doświadczając ich, chory może podejmować działania zagrażające jemu samemu lub bliskim po pomoc to najważniejszy element tego poddania Ta myśl, do której dochodzą nasi pacjenci, która brzmi: -„Ja już nie wiem, co robić, próbowałem sam zachować abstynencje i nie umiem. Niech ktoś mi pomoże, bo ja już się skończyłem.” To bardzo dobra podstawa do zdrowienia, a osoby takie mają otwarty umysł na sugestie i sposoby pomocy i mimo, że moment ten wydaje się straszliwie bolesny, jest zrazem bardzo przełomowy. Otwiera drzwi do osób nie chce zmian albo nie zgadza się na niektóre aspekty zdrowienia, terapii - jak np. zakończenie kontaktu z ludźmi pijącymi. Takim osobom jest trudniej i walczą, ale tak naprawdę wiemy, że w środku nich walczy ich choroba, która daje sygnały: nie zmieniaj się, wróćmy do starego trybu życia. To bardzo niebezpieczne myśli w procesie zdrowienia, dlatego warto je ujawniać i poinformować o nich z terapii dla alkoholikówJeśli obawiasz się, co będzie się działo, gdy Ty lub bliska Ci osoba zaprzestanie picia skorzystaj ze wsparcia specjalistów z ośrodka leczenia uzależnień. Wykwalifikowani terapeuci pomogą Ci przetrwać pierwsze dni po odstawieniu. Zapewnią poczucie bezpieczeństwa i podpowiedzą, jak radzić sobie z potrzebą do kontaktu z nami pod nr tel. 503 90 90 93. Odpowiemy na wszystkie Twoje pytania i pomożemy Ci odnaleźć drzwi do trzeźwości. Decyzja, że chcesz nią pójść, należy do Ciebie.*
Dolegliwości bólowe po alkoholu. Alkohol jest generatorem złego nastroju oraz powszechnych dolegliwości bólowych. Możesz być pewny, że po imprezie alkoholowej odczujesz różnorodne skutki lokalizujące się w różnych partiach ciała. Bóle wynikają z przepełnienia organizmu toksynami alkoholowymi, których organizm musi się pozbyć. Posłuchaj - masz objawy zespołu abstynencyjnego, u każdego mogą one być inne, ja miałam np. straszliwe drżenia mięśni (rąk, nóg, ust) i nadmierne pocenie się, te były najgorsze, plus kołatanie serca, omamy wzrokowe i słuchowe, bezsenność, mylenie snów z rzeczywistością... Długo by wymieniać. A piłam ostro przez ok, 5 miesięcy, dziennie pół litra czystej to była norma. Odwyk nie wchodził w grę (powody rodzinne i małżeńskie), a czułam, że innego wyjścia nie ma, piłam od rana, żeby nie mieć tych cholernych dolegliwości. Ale w końcu, kiedy nie byłam w stanie powiedzieć czegoś do mojego brata, bo tak drżały mi usta - przestraszyłam się nie na żarty i poszłam po prostu do mi lek uspokajający (który nie uzależnia) - tylko tyle, brałam go w zwiększonej dawce na początku - o i dziwo "delirki" nie było. Potem zeszłam do 1 tabletki dziennie - i żadnego głodu alkoholowego, myśli o nim, Boże... co to była za ulga iść do sklepu p[o zwykłe zakupy i nie wybierać takiego, w którym jeszcze (albo dawno) nie byłam po flaszkę, żeby mnie nie rozpoznały jako alkoholiczki... Dodatkowo ten lek ma też działanie antydepresyjne, więc ogólnie mój stan psychiczny się poprawił. Jestem parę lat starsza od Ciebie - ale kurde, to nie wiek na fundowanie sobie marskości wątroby czy zawału. Idż do lekarza, porozmawiaj z nim (jeśli poprzedni Cię zawiódł - idź do innego), spróbuj - bo na swoim przykładzie widzę, że SIE DA. I to bez odwyku, a naprawdę myślałam, że już nie mam innej szansy. Wierz mi, piłam ostro, bywało, że o 3,5 nad ranem leciałam do całodobowego, bo zaczynały mi się te objawy zespołu abstynenckiego, to jest prawdziwy koszmar, kto przeżył, ten wie. Pozdrawiam Cię mocno - proszę, spróbuj tak, jak ja Ci mówię, daj sobie tę szansę. Pacjenci, u których napady padaczkowe występują po spożyciu alkoholu, to codzienność SORu i Izby Przyjęć. Są pacjenci wracający do szpitala jak przysłowiowe bumerangi, właśnie z tego powodu. Odstawić alkoholu nie chcą. Wolą odstawić leki przeciwpadaczkowe niż alkohol! A piją niemało, bo poziom alkoholu we krwi czasem wynosi Masz ochotę zacząć w październiku zdrowsze życie? Przyłącz się do wyzwań Stoptober i Go Sober for October. Chociaż kampanie organizowane są na Wyspach Brytyjskich, nic nie przeszkadza w tym, żeby wziąć w nich udział. Może przekona cię do tego wyjaśnienie, jak może zmienić się twoje zdrowie po zakończeniu wyzwań. Kampania Stopstober organizowana jest przez National Health Service i dotyczy palenia papierosów. Wyzwanie polega na odstawieniu tytoniu na cały październik. Z kolei akcja "Go Sober for October" rzuca przed uczestnikami wyzwanie polegające na odstawieniu alkoholu. Jeśli jednak te opisy cię nie przekonują, sprawdź, jak te zmiany mogą wpłynąć na twoje zdrowie. 1. Skutki odstawienia alkoholu na miesiąc Jeśli pijasz regularnie spore ilości alkoholu, na początku może być ciężko, ale opłaca się. Nie przejmuj się, jeśli kilka dni po odstawieniu pojawi się nerwowość. To chwilowe. Po miesiącu będzie zdecydowanie lepiej. Przede wszystkim rezygnacja z alkoholu pozytywnie wpływa na sen. Zaczniesz w końcu zapadać w regenerującą organizm fazę REM i będziesz się wysypiać, co da ci zastrzyk energii. Brak procentów wpłynie także na wagę. Alkohol to puste kalorie, które najczęściej odkładają się w okolicy bioder, tworząc charakterystyczny wypukły brzuch. Butelka jasnego piwa to ponad 250 kcal, a lampka słodkiego jasnego wina – ok. 120 kcal. Poza tym, po spożyciu alkoholu zazwyczaj wzrasta apetyt. Odstawienie alkoholu na miesiąc wpłynie także na gospodarkę węglowodanową w organizmie, obniżając poziom glukozy we krwi. Zauważyłeś, że osoby, które często piją alkohol, mają suchą, szarą, ziemistą i pozbawioną blasku cerę? Odstawiając procenty, efekty zauważysz już po miesiącu. Cera będzie promienna, a skóra nawilżona. Alkohol hamuje także w organizmie produkcję białek, które odpowiadają za odporność. Odstawiając go poprawisz funkcjonowanie układu immunologicznego. 2. Skutki odstawienia papierosów na miesiąc Rzucenie palenia to trudna sprawa. Wiąże się z tzw. głodem nikotynowym, a ten może być tak silny, że w efekcie do palenia wracamy. Postaraj się jednak wykazać silną wolą i przestań palić. Efekty cię zaskoczą. Badacze z American Cancer Society przekonują, że natychmiast po odstawieniu papierosów organizm zaczyna się regenerować. Poziom tlenu w krwi wraca do prawidłowego poziomu, oskrzela się rozluźniają i zaczynamy swobodniej oddychać. Po ok. 4 tygodniach normalnie zaczynają także pracować płuca, wraca prawidłowa cyrkulacja powietrza. Po miesiącu od odstawienia zauważysz na pewno poprawę kondycji cery. Będzie jaśniejsza, lepiej ukrwiona, bardziej nawilżona. Zniknie także nieprzyjemny zapach z ust, zęby będą bielsze. Związki zawarte w dymie papierosowym negatywnie wpływają na układ krwionośny, dlatego też po odstawieniu zmniejsza się ryzyko zawału serca. Niestety, brak nikotyny sprzyja spowolnieniu metabolizmu, jednak kontrolowanie wagi i odpowiednia dieta może zapobiegać tyciu. Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez Sprawdź także: Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki. polecamy Jak powstają uszkodzenia wątroby? Lek. Katarzyna Szymczak. W części może się zregenerować, wskazana zdrowa dieta, regularna aktywność fizyczna, odstawienie alkoholu i nie nadużywanie leków które mogą uszkadzać wątrobę, min przeciwbólowych. Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Hmmm kiedy minie... trudno mi jednoznacznie to określić, to już jest indywidualna sprawa... Może napiszę tak:... NIE JESTEŚ KIMŚ GORSZYM.... ALKOHOLIZM TO CHOROBA !!! Choroba... tak jak nerwica, cukrzyca czy padaczka... i co, czy ludzie chorujący np na cukrzycę są GORSI???? Ja wiem, że to się tak łatwo mówi.. ale uświadomić sobie to tak do końca i przekonać samego siebie o tym nie jest łatwo. Mnie z pewnością pomogła wiedza zdobyta na terapii. Wiesz, że ludzie cierpiący na chorobę alkoholową to ludzie bardzo wrażliwi... a to przecież nie jest wada, raczej zaleta z tym, że dla nas trudna do ogarnięcia i stąd próbujemy sobie jakoś ulżyć... no mnie to na dobre nie wyszło Ja jakiś czas po rozpoczęciu terapii nie chodziłam na imprezy alkoholowe, żeby sobie nie dowalać właśnie takich negatywnych uczuć, tak też zalecali na terapii, łatwo wtedy o powrót do picia. Pokusa bywa silniejsza, a szkoda zmarnować np takich 25 dni :) Dzisiaj już bywam na takich imprezach, no bo nie da się całkowicie wykluczyć alkoholu z życia, mogę jedynie zadbać, aby było go jak najmniej w moim otoczeniu, on jest gdzieś obok.. byle był w odpowiedniej odległości ode mnie To o czym piszesz odczuwałam nie raz, byłam zła na siebie że akurat mnie ta choroba trafiła.. nie mogła np w sąsiadkę no ale cóż.. tu pomógł też czas.. im dłużej nie pije tym łatwiej mi... i jest mi dobrze z tym że jestem trzeźwa bo jak widzę na imprezie tych sponiewieranych ludzi to przypominam sobie jak ja wyglądałam brrrr... nie chce znowu tak wyglądać. Jesteś CHORY pytanie czy Ty siebie o tym już przekonałeś ???? Uznałeś się za alkoholika ???? właśnie sobie przypomniałam te zazdrosne spojrzenia ludzi z pracy.. jak po imprezie integracyjnej wracaliśmy do domów... Ja zadowolona z życia wsiadam do mojego fajnego autka, a oni z bólem głowy i mdłościami do autokaru.... nic tylko współczuć Pozdrawiam i życzę wytrwałości najważniejsze jest dziś :).. DZIŚ NIE PIJĘ
Stopniowe odstawienie alkoholu. Pierwsze objawy zespołu abstynencyjnego są odczuwalne po około 24 do 36 godzinach od ostatniej przyjętej dawki. Jeśli przyjmie on łagodną formę, wówczas może powodować bóle brzucha, bóle głowy, nudności, biegunkę, jadłowstręt. Do odczuwanych symptomów zaliczyć można także ogólne osłabienie

Dołączył: 2020-11-09 Liczba postów: 54 25 stycznia 2021, 08:24 Dziewczyny, która z Was odstawiła na dobre alkohol? Czy Wasza waga spadła ? Jakie widzicie efekty takiej decyzji ?🙂 Dołączył: 2009-05-18 Miasto: Rajskie Wyspy Liczba postów: 86174 25 stycznia 2021, 20:36 Ja wypije moze dwa piwa i lampke wina w ciagu roku. Nie czuje potrzeby picia alkoholu tym bardziej, ze musze wypic naprawde konska dawke... pewnie lampka wina do kolacji jest zdrowa, kiedys tak pilam. Dzis mi dobrze tak jak jest ;-) Dołączył: 2018-10-07 Miasto: Liczba postów: 6762 25 stycznia 2021, 21:12 "Nasen" to jest niebo i piekło w jednym. Kiedyś mi uratował życie, jak musiałam brać 2-3 tygodnie, w bardzo stresującym momencie. Teraz mi to życie rujnuje. :-( Staram się brać tylko sporadycznie. Raz wychodzi lepiej, a raz gorzej, ale pracuję nad tym żeby całkiem odstawić. Uważajcie na wszystkie benzodiazepiny. Stosujcie tylko w ostateczności i max 2 tygodnie. Ale dlaczego rujnuje ci życie ? Bo już naprawdę zaczynam się bać Dołączył: 2018-10-07 Miasto: Liczba postów: 6762 25 stycznia 2021, 21:20 Berchen napisał(a):Noir_Madame napisał(a):Berchen napisał(a):Noir_Madame napisał(a):Margheritaa napisał(a):Noir_Madame napisał(a):Margheritaa napisał(a):sacria napisał(a):Margheritaa napisał(a):sacria napisał(a):Margheritaa napisał(a):Noir_Madame napisał(a): Piłam przez kilka lat co wieczór właśnie po to żeby nie jeść kolacji. W 90% było to czerwone wytrawne wino. Próbowałam pić herbatę ale wtedy co chwilę wstawałam do toalety. Od jakichś 3 lat piłam też po to by poprostu spać. Budziły mnie uderzenia gorąca. Uznałam że lepiej napić się niż brać środki nasenne. Od 2 miesięcy nie piję ale mam tabletki nasenne, biorę połowę wieczorem ale budzę się zawsze po 2 w nocy i potem jeszcze ze 3 razy ale dość szybko znów zasypiam. W moim przypadku nie miało to żadnego wpływu na wagę. Na moją wagę wpływ ma jedynie to jak za dużo jem. Z tego co piszesz to zgaduje, że to zolpidem (np. nasen) Działa na 5h więc budzisz się w nocy. Mi ten lek zniszczył życie i prawie doprowadził do śmierci. Ani alkohol ani leki nie są odpowiedzią na problemy ze snem. Jeżeli źle śpisz to trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie dlaczego? Stres/system zmianowy pracy/depresja i zająć się przyczyną. w jaki sposób prawie zniszczył Ci życie i doprowadził do śmierci? Jeśli nie chcesz na forum to możemy na priv? Zdarza mi się sięgnąć po zolpidem. Spoko napiszę ku przestrodze wszystkim, zaczęłam od 0,5 tabletki co jakiś czas, później pół codziennie, stopniowo zwiększa się tolerancja organizmu aż po około 2-3 latach doszłam do kilku na noc (3-4 tabl), po około 4-5 latach brania zaczęły się skutki uboczne : lunatykowałam, potrafiłam zrobić zakupy, porozmawiać z kimś przez telefon, ugotować zupę, wszystko "śpiąc". Poszłam na odwyk, byłam 2 miesiące. Wróciłam do nałogu bardzo szybko bo wydawało mi się, że będę umiała to kontrolować. Nie umiałam. Dobierałam tabletki w nocy "śpiąc" tak że doszłam do 20 tabletek na noc. Byłam fizycznie i psychicznie wrakiem. Wylądowałam na intensywnej terapii, zatrucie organizmu doprowadziło do rabdiomalizy jest to rozpad mięśni. Kiedy ocknęłam się w szpitalu mogłam tylko ruszać palcami i mrugać powiekami. Musiałam od początku praktycznie uczyć się chodzić. W szpitalu spędziłam półtora miesiąca, umiałam wtedy przejść krótki dystans o kuli. Najgorsze w tych lekach jest to, że możesz brać parę lat i jest super zero skutków ubocznych, one się pojawiają wtedy kiedy już jest za późno jesteś psychicznie i fizycznie uzależniona. właśnie wiem że one mogą bardzo uzależniać. Twoja historia jest straszna. Zdawałas sobie od początku sprawę, że te leki bierze się generalnie ok. 14 dni? Skąd brałaś je przez tyle lat?:( Tak, wiedziałam o tym, generalnie z receptami to najmniejszy problem. Robiłam rundkę po kilku lekarzach, miałam praktycznie grafik. Tyle co wydałam na recepty to mogłabym świat zwiedzić :) ale ważne, że żyję. Nie biorę żadnych leków od roku. Są inne leki na problemy ze snem, bardziej antydepresanty, które wyciszają ale nie uzależniają. Na mnie fajnie dział Ketipnor. Podobno jest to lek bezpieczny. Mi to się wydaje że żadne leki nasenne nie są bezpieczne. Mi te 4 godziny nieprzerwanego snu daje odpocząć. Zanim przepisano mi ten lek brałam inne mi belergot który miał złagodzić uderzenia gorąca, jakieś różne z melatoniną. Moim celem jest wyspać się jeśli te pół tabletki przestanie działać to nie będę brała więcej tylko zacznę szukać rozwiązania. Dopóki spałam nieprzerwanie 4-5 godzin na dobę w zupełności mi to wystarczyło. Wezmę pod uwagę co piszesz, nie jestem blondynką, zresztą przed zażyciem przeczytałam ulotkę Dokładnie liczy się też zdrowy rozsądek, wiesz że jest to lek wywołujący uzależnienie. Ja na odwyku schodziłam z dawki 5 do 0 przez półtora miesiąca i mi się udało. Głupotą był powrót do nałogu. Jednak u niektórych skutki uboczne zaczynają się wcześniej, słyszałam o facecie który po zolpidemie wsiadł w samochód i przestawił go w inne miejsce. Później o tym nie pamiętał. Bądź ostrożna a jak zacznie się coś dziać to śmiało pisz do mnie na priv. Na prawdę wiem, że problemy ze snem też mogą niszczyć życie tak samo jak tabletki. Dziekuje ,mam nadzieję że wszystko będzie ok. Jak tylko wrócę wiosną do pracy spróbuję spać bez tabletek, będę wtedy kilka godzin na świeżym powietrzu więc może będzie lepiej. Ja ogólnie nie mam problemu z zaśnięciem , jeszcze póki spałam te 4 godziny ciurkiem to dawałam radę. Budziłam się np koło 2 gdy czułam że nie zasnę wstawałam. Robiłam pranie, gotowałam obiad i kładłam się jeszcze albo i nie. Walczyłam z tym ze 2 lata aż nie wytrzymałam. Najgorsze w tym jest to że z tymi uderzeniami jest ostatnio gorzej niż w końcu ostatnich 4 lat. Miałam nadzieję że będzie lepiej a tu poszło w drugą stronę ja niedawno mialam okropne uderzenia goraca i silne pocenie sie , nagle oblewalam sie zomnym potem. Wyczulam ze to skutek uboczny od leku (antydepresanty), tez mialy mi poprawic sen. Krok po kroku odstawilam i jeszcze okolo trzech tygodni byly te "napady", teraz juz prawie zupelnie przeszlo. Sprawdz na ulotkach skutki uboczne lekow jakie bierzesz. Nie biorę żadnych leków a pogorszenie nastąpiło kilka miesięcy temu, wtedy właśnie już notorycznie zaczęłam budzić się w nocy co godzinę. Mi robi się tylko gorąco. W ciągu dnia muszę zdejmować i zakładać bluzę kilkanaście razy dziennie. Ale w nocy wyskakuje z łóżka i wylaze na dwór. No nie da się tak na dłuższą mam potow ani nie robię się czerwona. a tarczyca i jej dzialanie , chyba tez tak moze powodowac. robilam pakiet tarczycowy, Endo powiedziała że wyniki są dobre i absolutnie nie kwalifikuję się na branie jakichś hormonów. Mam owszem guzki na tarczy ale biopsja była robiona i USG,zalecana obserwacja. Antygeny bardzo niewiele podwyższone. Babka wydawała się całkiem do rzeczy Dołączył: 2018-10-07 Miasto: Liczba postów: 6762 25 stycznia 2021, 21:57 Lekkarka napisał(a):Bo już mi nie wystarcza pół tabletki, a jak wezmę całą i tak przez kilka dni, to potem jestem lekko kopnięta w dzień. Jak nie wezmę leku, to jestem wykonczona brakiem snu. Niestety z tym lekiem jest jak z każdym narkotykiem. Z czasem potrzeba coraz większej dawki żeby osiągnąć ten sam efekt. No i ta niepamięć wsteczna. U mnie pamięć musi być niezawodna, a niestety po tym leku mam " dziury w głowie " . Niby funkcjonuję normalnie, ale ciężko mi się uczy nowych i trudnych rzeczy. Wcześniej tego nie miałam. Znam też wiele osób uzależnionych od Nasenu. Większość wpada w depesję ( a może to bezsennosc była objawem depresji? ) Niektórzy ładują na odwyku. Inni biorą Nasen już do końca życia. Warto przejrzeć się przyczynie bezsennosci. Skonsultować się z psychiatra i psychoterapeutą pisalam już że mnie budzą uderzenia gorąca Dołączył: 2007-02-06 Miasto: Liczba postów: 10562 25 stycznia 2021, 22:13 Noir_Madame napisał(a):Lekkarka napisał(a):Bo już mi nie wystarcza pół tabletki, a jak wezmę całą i tak przez kilka dni, to potem jestem lekko kopnięta w dzień. Jak nie wezmę leku, to jestem wykonczona brakiem snu. Niestety z tym lekiem jest jak z każdym narkotykiem. Z czasem potrzeba coraz większej dawki żeby osiągnąć ten sam efekt. No i ta niepamięć wsteczna. U mnie pamięć musi być niezawodna, a niestety po tym leku mam " dziury w głowie " . Niby funkcjonuję normalnie, ale ciężko mi się uczy nowych i trudnych rzeczy. Wcześniej tego nie miałam. Znam też wiele osób uzależnionych od Nasenu. Większość wpada w depesję ( a może to bezsennosc była objawem depresji? ) Niektórzy ładują na odwyku. Inni biorą Nasen już do końca życia. Warto przejrzeć się przyczynie bezsennosci. Skonsultować się z psychiatra i psychoterapeutą pisalam już że mnie budzą uderzenia gorąca pierwsze lepsze z Google- moze potrzebna terapia hormonalna: Dołączył: 2018-10-07 Miasto: Liczba postów: 6762 26 stycznia 2021, 07:31 Berchen napisał(a):Noir_Madame napisał(a):Lekkarka napisał(a):Bo już mi nie wystarcza pół tabletki, a jak wezmę całą i tak przez kilka dni, to potem jestem lekko kopnięta w dzień. Jak nie wezmę leku, to jestem wykonczona brakiem snu. Niestety z tym lekiem jest jak z każdym narkotykiem. Z czasem potrzeba coraz większej dawki żeby osiągnąć ten sam efekt. No i ta niepamięć wsteczna. U mnie pamięć musi być niezawodna, a niestety po tym leku mam " dziury w głowie " . Niby funkcjonuję normalnie, ale ciężko mi się uczy nowych i trudnych rzeczy. Wcześniej tego nie miałam. Znam też wiele osób uzależnionych od Nasenu. Większość wpada w depesję ( a może to bezsennosc była objawem depresji? ) Niektórzy ładują na odwyku. Inni biorą Nasen już do końca życia. Warto przejrzeć się przyczynie bezsennosci. Skonsultować się z psychiatra i psychoterapeutą pisalam już że mnie budzą uderzenia gorąca pierwsze lepsze z Google- moze potrzebna terapia hormonalna: O tym co tu napisane wiem, nie rozumiem intencji Dołączył: 2007-02-06 Miasto: Liczba postów: 10562 26 stycznia 2021, 07:35 Noir_Madame napisał(a):Berchen napisał(a):Noir_Madame napisał(a):Lekkarka napisał(a):Bo już mi nie wystarcza pół tabletki, a jak wezmę całą i tak przez kilka dni, to potem jestem lekko kopnięta w dzień. Jak nie wezmę leku, to jestem wykonczona brakiem snu. Niestety z tym lekiem jest jak z każdym narkotykiem. Z czasem potrzeba coraz większej dawki żeby osiągnąć ten sam efekt. No i ta niepamięć wsteczna. U mnie pamięć musi być niezawodna, a niestety po tym leku mam " dziury w głowie " . Niby funkcjonuję normalnie, ale ciężko mi się uczy nowych i trudnych rzeczy. Wcześniej tego nie miałam. Znam też wiele osób uzależnionych od Nasenu. Większość wpada w depesję ( a może to bezsennosc była objawem depresji? ) Niektórzy ładują na odwyku. Inni biorą Nasen już do końca życia. Warto przejrzeć się przyczynie bezsennosci. Skonsultować się z psychiatra i psychoterapeutą pisalam już że mnie budzą uderzenia gorąca pierwsze lepsze z Google- moze potrzebna terapia hormonalna: O tym co tu napisane wiem, nie rozumiem intencji dlaczego nie rozumiesz - byc moze i najprawdopodobniej nasze problemy zwiazane sa z naszym wiekiem. Ja zlozylam swoje wprawdzie na leki i skutki uboczne, jednak byc moze wiek nasilil te efekty uboczne. Teraz mam taka hustawke nastrojow ze chyba tylko menopauza moge to wyjasnic, bo leki juz nie moga po miesiacu dzialac. Wybierz sie do ginekologa i opowiedz o tym co sie dzieje. Ja mam taki zamiar. Jest cos takiego jak zastepcza terapia hormonalna. Moze trzeba w ten sposob ten okres przetrwac. Dołączył: 2018-10-07 Miasto: Liczba postów: 6762 26 stycznia 2021, 08:01 Berchen napisał(a):Noir_Madame napisał(a):Berchen napisał(a):Noir_Madame napisał(a):Lekkarka napisał(a):Bo już mi nie wystarcza pół tabletki, a jak wezmę całą i tak przez kilka dni, to potem jestem lekko kopnięta w dzień. Jak nie wezmę leku, to jestem wykonczona brakiem snu. Niestety z tym lekiem jest jak z każdym narkotykiem. Z czasem potrzeba coraz większej dawki żeby osiągnąć ten sam efekt. No i ta niepamięć wsteczna. U mnie pamięć musi być niezawodna, a niestety po tym leku mam " dziury w głowie " . Niby funkcjonuję normalnie, ale ciężko mi się uczy nowych i trudnych rzeczy. Wcześniej tego nie miałam. Znam też wiele osób uzależnionych od Nasenu. Większość wpada w depesję ( a może to bezsennosc była objawem depresji? ) Niektórzy ładują na odwyku. Inni biorą Nasen już do końca życia. Warto przejrzeć się przyczynie bezsennosci. Skonsultować się z psychiatra i psychoterapeutą pisalam już że mnie budzą uderzenia gorąca pierwsze lepsze z Google- moze potrzebna terapia hormonalna: O tym co tu napisane wiem, nie rozumiem intencji dlaczego nie rozumiesz - byc moze i najprawdopodobniej nasze problemy zwiazane sa z naszym wiekiem. Ja zlozylam swoje wprawdzie na leki i skutki uboczne, jednak byc moze wiek nasilil te efekty uboczne. Teraz mam taka hustawke nastrojow ze chyba tylko menopauza moge to wyjasnic, bo leki juz nie moga po miesiacu dzialac. Wybierz sie do ginekologa i opowiedz o tym co sie dzieje. Ja mam taki zamiar. Jest cos takiego jak zastepcza terapia hormonalna. Moze trzeba w ten sposob ten okres przetrwac. Ja ogólnie poza tymi uderzeniami to czuję się świetnie. Jestem zadowolona z życia. Nie mam problemów z obniżonym nastrojem. Za oknem piękna zimowa aura w piątek wyjeżdżamy w góry. Na ten wyjazd czekam z utęsknieniem od lata. Co do HTZ to niestety ale w przypadku kobiet które chorowały na raka piersi nie jest ona w 100% bezpieczna. Niektórzy twierdzą nawet że roślinne fitohormony nie są obojętne Dołączył: 2018-10-07 Miasto: Liczba postów: 6762 26 stycznia 2021, 10:28 Margheritaa napisał(a):Noir_Madame napisał(a):Margheritaa napisał(a):sacria napisał(a):Margheritaa napisał(a):sacria napisał(a):Margheritaa napisał(a):Noir_Madame napisał(a): Piłam przez kilka lat co wieczór właśnie po to żeby nie jeść kolacji. W 90% było to czerwone wytrawne wino. Próbowałam pić herbatę ale wtedy co chwilę wstawałam do toalety. Od jakichś 3 lat piłam też po to by poprostu spać. Budziły mnie uderzenia gorąca. Uznałam że lepiej napić się niż brać środki nasenne. Od 2 miesięcy nie piję ale mam tabletki nasenne, biorę połowę wieczorem ale budzę się zawsze po 2 w nocy i potem jeszcze ze 3 razy ale dość szybko znów zasypiam. W moim przypadku nie miało to żadnego wpływu na wagę. Na moją wagę wpływ ma jedynie to jak za dużo jem. Z tego co piszesz to zgaduje, że to zolpidem (np. nasen) Działa na 5h więc budzisz się w nocy. Mi ten lek zniszczył życie i prawie doprowadził do śmierci. Ani alkohol ani leki nie są odpowiedzią na problemy ze snem. Jeżeli źle śpisz to trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie dlaczego? Stres/system zmianowy pracy/depresja i zająć się przyczyną. w jaki sposób prawie zniszczył Ci życie i doprowadził do śmierci? Jeśli nie chcesz na forum to możemy na priv? Zdarza mi się sięgnąć po zolpidem. Spoko napiszę ku przestrodze wszystkim, zaczęłam od 0,5 tabletki co jakiś czas, później pół codziennie, stopniowo zwiększa się tolerancja organizmu aż po około 2-3 latach doszłam do kilku na noc (3-4 tabl), po około 4-5 latach brania zaczęły się skutki uboczne : lunatykowałam, potrafiłam zrobić zakupy, porozmawiać z kimś przez telefon, ugotować zupę, wszystko "śpiąc". Poszłam na odwyk, byłam 2 miesiące. Wróciłam do nałogu bardzo szybko bo wydawało mi się, że będę umiała to kontrolować. Nie umiałam. Dobierałam tabletki w nocy "śpiąc" tak że doszłam do 20 tabletek na noc. Byłam fizycznie i psychicznie wrakiem. Wylądowałam na intensywnej terapii, zatrucie organizmu doprowadziło do rabdiomalizy jest to rozpad mięśni. Kiedy ocknęłam się w szpitalu mogłam tylko ruszać palcami i mrugać powiekami. Musiałam od początku praktycznie uczyć się chodzić. W szpitalu spędziłam półtora miesiąca, umiałam wtedy przejść krótki dystans o kuli. Najgorsze w tych lekach jest to, że możesz brać parę lat i jest super zero skutków ubocznych, one się pojawiają wtedy kiedy już jest za późno jesteś psychicznie i fizycznie uzależniona. właśnie wiem że one mogą bardzo uzależniać. Twoja historia jest straszna. Zdawałas sobie od początku sprawę, że te leki bierze się generalnie ok. 14 dni? Skąd brałaś je przez tyle lat?:( Tak, wiedziałam o tym, generalnie z receptami to najmniejszy problem. Robiłam rundkę po kilku lekarzach, miałam praktycznie grafik. Tyle co wydałam na recepty to mogłabym świat zwiedzić :) ale ważne, że żyję. Nie biorę żadnych leków od roku. Są inne leki na problemy ze snem, bardziej antydepresanty, które wyciszają ale nie uzależniają. Na mnie fajnie dział Ketipnor. Podobno jest to lek bezpieczny. Mi to się wydaje że żadne leki nasenne nie są bezpieczne. Mi te 4 godziny nieprzerwanego snu daje odpocząć. Zanim przepisano mi ten lek brałam inne mi belergot który miał złagodzić uderzenia gorąca, jakieś różne z melatoniną. Moim celem jest wyspać się jeśli te pół tabletki przestanie działać to nie będę brała więcej tylko zacznę szukać rozwiązania. Dopóki spałam nieprzerwanie 4-5 godzin na dobę w zupełności mi to wystarczyło. Wezmę pod uwagę co piszesz, nie jestem blondynką, zresztą przed zażyciem przeczytałam ulotkę Dokładnie liczy się też zdrowy rozsądek, wiesz że jest to lek wywołujący uzależnienie. Ja na odwyku schodziłam z dawki 5 do 0 przez półtora miesiąca i mi się udało. Głupotą był powrót do nałogu. Jednak u niektórych skutki uboczne zaczynają się wcześniej, słyszałam o facecie który po zolpidemie wsiadł w samochód i przestawił go w inne miejsce. Później o tym nie pamiętał. Bądź ostrożna a jak zacznie się coś dziać to śmiało pisz do mnie na priv. Na prawdę wiem, że problemy ze snem też mogą niszczyć życie tak samo jak tabletki. Jesu tak się przejęłam tymi tabsami że a) nie mogłam zasnąć ( mimo że oczywiście zażyłam pół tabletki) b) budziłam się mimo to co chwilę c) nie śpię od 2 w nocy Zajefajnie🥶😵🤪 Dołączył: 2013-05-02 Miasto: Szczecin Liczba postów: 75 26 stycznia 2021, 10:37 Noir_Madame napisał(a):Margheritaa napisał(a):Noir_Madame napisał(a):Margheritaa napisał(a):sacria napisał(a):Margheritaa napisał(a):sacria napisał(a):Margheritaa napisał(a):Noir_Madame napisał(a): Piłam przez kilka lat co wieczór właśnie po to żeby nie jeść kolacji. W 90% było to czerwone wytrawne wino. Próbowałam pić herbatę ale wtedy co chwilę wstawałam do toalety. Od jakichś 3 lat piłam też po to by poprostu spać. Budziły mnie uderzenia gorąca. Uznałam że lepiej napić się niż brać środki nasenne. Od 2 miesięcy nie piję ale mam tabletki nasenne, biorę połowę wieczorem ale budzę się zawsze po 2 w nocy i potem jeszcze ze 3 razy ale dość szybko znów zasypiam. W moim przypadku nie miało to żadnego wpływu na wagę. Na moją wagę wpływ ma jedynie to jak za dużo jem. Z tego co piszesz to zgaduje, że to zolpidem (np. nasen) Działa na 5h więc budzisz się w nocy. Mi ten lek zniszczył życie i prawie doprowadził do śmierci. Ani alkohol ani leki nie są odpowiedzią na problemy ze snem. Jeżeli źle śpisz to trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie dlaczego? Stres/system zmianowy pracy/depresja i zająć się przyczyną. w jaki sposób prawie zniszczył Ci życie i doprowadził do śmierci? Jeśli nie chcesz na forum to możemy na priv? Zdarza mi się sięgnąć po zolpidem. Spoko napiszę ku przestrodze wszystkim, zaczęłam od 0,5 tabletki co jakiś czas, później pół codziennie, stopniowo zwiększa się tolerancja organizmu aż po około 2-3 latach doszłam do kilku na noc (3-4 tabl), po około 4-5 latach brania zaczęły się skutki uboczne : lunatykowałam, potrafiłam zrobić zakupy, porozmawiać z kimś przez telefon, ugotować zupę, wszystko "śpiąc". Poszłam na odwyk, byłam 2 miesiące. Wróciłam do nałogu bardzo szybko bo wydawało mi się, że będę umiała to kontrolować. Nie umiałam. Dobierałam tabletki w nocy "śpiąc" tak że doszłam do 20 tabletek na noc. Byłam fizycznie i psychicznie wrakiem. Wylądowałam na intensywnej terapii, zatrucie organizmu doprowadziło do rabdiomalizy jest to rozpad mięśni. Kiedy ocknęłam się w szpitalu mogłam tylko ruszać palcami i mrugać powiekami. Musiałam od początku praktycznie uczyć się chodzić. W szpitalu spędziłam półtora miesiąca, umiałam wtedy przejść krótki dystans o kuli. Najgorsze w tych lekach jest to, że możesz brać parę lat i jest super zero skutków ubocznych, one się pojawiają wtedy kiedy już jest za późno jesteś psychicznie i fizycznie uzależniona. właśnie wiem że one mogą bardzo uzależniać. Twoja historia jest straszna. Zdawałas sobie od początku sprawę, że te leki bierze się generalnie ok. 14 dni? Skąd brałaś je przez tyle lat?:( Tak, wiedziałam o tym, generalnie z receptami to najmniejszy problem. Robiłam rundkę po kilku lekarzach, miałam praktycznie grafik. Tyle co wydałam na recepty to mogłabym świat zwiedzić :) ale ważne, że żyję. Nie biorę żadnych leków od roku. Są inne leki na problemy ze snem, bardziej antydepresanty, które wyciszają ale nie uzależniają. Na mnie fajnie dział Ketipnor. Podobno jest to lek bezpieczny. Mi to się wydaje że żadne leki nasenne nie są bezpieczne. Mi te 4 godziny nieprzerwanego snu daje odpocząć. Zanim przepisano mi ten lek brałam inne mi belergot który miał złagodzić uderzenia gorąca, jakieś różne z melatoniną. Moim celem jest wyspać się jeśli te pół tabletki przestanie działać to nie będę brała więcej tylko zacznę szukać rozwiązania. Dopóki spałam nieprzerwanie 4-5 godzin na dobę w zupełności mi to wystarczyło. Wezmę pod uwagę co piszesz, nie jestem blondynką, zresztą przed zażyciem przeczytałam ulotkę Dokładnie liczy się też zdrowy rozsądek, wiesz że jest to lek wywołujący uzależnienie. Ja na odwyku schodziłam z dawki 5 do 0 przez półtora miesiąca i mi się udało. Głupotą był powrót do nałogu. Jednak u niektórych skutki uboczne zaczynają się wcześniej, słyszałam o facecie który po zolpidemie wsiadł w samochód i przestawił go w inne miejsce. Później o tym nie pamiętał. Bądź ostrożna a jak zacznie się coś dziać to śmiało pisz do mnie na priv. Na prawdę wiem, że problemy ze snem też mogą niszczyć życie tak samo jak tabletki. Jesu tak się przejęłam tymi tabsami że a) nie mogłam zasnąć ( mimo że oczywiście zażyłam pół tabletki) b) budziłam się mimo to co chwilę c) nie śpię od 2 w nocy Zajefajnie??? Ja też kiepsko spałam cała ta trauma mi się przypomniała. Mówię Ci spróbuj ketpinor to NIE JEST TO SAMO każdy lekarz psychiatra Ci to powie. A najlepiej ketipinor + hydroksyzyna.

Tyjemy od alkoholu przez kilka różnych czynników: Przekraczamy nasz bilans kaloryczny – jedno piwo to 250 kcal, dwa – 500 kcal. Jeżeli dwa czy trzy razy w tygodniu pozwalamy sobie na taki dodatkowy 'bonus’, to w perspektywie kilku dni wychodzi nam duża nadwyżka kalorii.Tyje się tyje, wszystko zależy od ilosci i rodzaju wipijanego alkoholu.
Strona Główna Pytania I Odpowiedzi Czy Mam Stany Po Odstawieniu Alkoholu 6 odpowiedzi -nie pije alkoholu od 4 miesiecy , pilem regularnie od 30 lat -mam ekstremalnie slaba pamiec -od wielu miesiecy czuje sie zle i ma bardzo slabe dni -klopoty z pamniecia i koncentracja -lęk z niewiadomoej przyczyny -brak motywacji, brak pewności siebie -niemoc twórcza w pracy -przyspieszone tetno ?? -cisnienie na klatce po lewej stronie prszy leku rano -brak motywacji -uczucie wielkiego rozleniwienia. -problem z zasypianiem wrec niemozliwe -problem od paru lat Na podstawie danych zawartych w zapytaniu postawienie diagnozy jest oczywiście niemożliwe. Należy pamiętać , iż długotrwałe spożywanie alkoholu w przebiegu uzależnienia niesie za sobą wiele szkód zdrowotnych. Nawet będąc w abstynencji ( tu od 4 miesięcy). Organizm potrzebuje wielu miesięcy, a czasami lat na regenerację. Mogę poradzić przyjmowania preparatów viatminy B1 w dużej dawce, zbilansowaną dietę i wizytę u specjalisty, który będzie mógł pomóc w walce z tymi dolegliwościami . Zapraszam ! Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu. Pokaż specjalistów Jak to działa? Witam Są skutki odstawienia alkoholu, które pojawiają się szybko, w ciągu kilku dni od zaprzestania spożywania. Te z reguły szybko, czyli w ciągu kilku - kilkunastu dni, mijają. Są również takie skutki, które pojawiają się później i najczęściej też dłużej dają o sobie znać. Warto wybrać się do psychiatry, a jeszcze lepiej - do Poradni Leczenia Uzależnień, gdzie oprócz psychiatry będzie również terapeuta odwykowy. Gratuluję Panu odwagi i życzę powodzenia w pracy nad sobą. Pozdrawiam serdecznie. Dzień dobry prawdopodobnie te dolegliwości są rzeczywiście związane z wieloletnim piciem alkoholu. Jednak bez osobistego zbadania nie mogę się precyzyjnie wypowiedzieć. Z poważaniem M. Skarbek Problemy z pamięcią, bezsenność, obniżenie nastroju i napedu psychoruchowego, jak i niepokój w godzinach porannych sa rzeczywiście objawami związanymi z zaprzestaniem spozywania alkoholu. Często jednak pacjenci spozywaja alkohol, aby poradzić sobie z nieprzyjemnymi uczuciami, takimi jak smutek, lek, niepokój wewnętrzny. Taki stan utrzymujący się przez kilka tygodni jest wskazaniem do leczenie psychiatrycznego. Proszę zgłosić się do specjalisty. Pozdrawiam. Drogi Pannie. Jak to dobrze, że od 4 miesięcy Pan nie nie laurka a stwierdzenie oparte na wielowiekowej tradycji nie- picia. Coś musiało się wydarzyć niezwykłego, że doszło do abstynencji. Ale trzydzieści lat picia to nie przelewki!! Opisane przez Pana objawy mogą być objawami abstynencyjnym!! Bez leczenia trudno je przeżyć a mogą pojawiać się okresowo jeszcze długo. Może dobrze byłoby zgłosić się do poradni uzależnień? Oczekuję, że tam pomogą. Podał Pan adres Warszawski. Tam poradni leczących uzależnienia jest wiele. Znam i polecam poradnię przy Instytucie Psychiatrii i Neurologii Adres: Warszawa ul. Sobieskiego 9. telefon 4582800, 4582500/ O ile wiem do poradni nie jest wymagane skierowanie. Proszę się tam zgłosić a zostanie Pan objęty kompleksową opieką. Gdyby coś się nie udało, proszę napisać jeszcze raz Pozdrawiam. Trzydziestoletni okres uzależnienia od alkoholu nie pozostaje bez wpływu na organizm, trudno oczekiwać, że straty poczynione przez ten czas uda się przezwyciężyć przez kilka miesięcy. Zapewne w pierwszym, trudnym okresie trzeżwości przyjmuje Pan leki pomagające opanować tzw "głody alkoholowe", lęk, drażliwość, bezsenność. Jeśli nie- to warto skorzystać z farmakoterapii. Radziłabym też wykonanie badania funkcji poznawczych, w celu oceny ich deficytów, skoro skarży się Pan na osłabienie pamięci i koncentracji. Pierwszy okres utrzymywania abstynencji jest trudny, życzę wytrwania, pozdrawiam. Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo. Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle. Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza. Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą. Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza. Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków. Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków. Specjalizacja Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie Twój e-mail Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie. Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych osobowych dotyczących stanu zdrowia w celu zadania pytania Profesjonaliście. Dowiedz się więcej. Dlaczego potrzebujemy Twojej zgody? Twoja zgoda jest nam potrzebna, aby zgodnie z prawem przekazać wybranemu przez Ciebie Profesjonaliście informacje o zadanym przez Ciebie pytaniu. Informujemy Cię, że zgoda może zostać w każdej wycofana, jednak nie wpływa to na ważność przetwarzania przez nas Twoich danych osobowych podjętych w momencie, kiedy zgoda była informacje o moim pytaniu trafią do Profesjonalisty? Tak. Udostępnimy wybranemu przez Ciebie Profesjonaliście informacje o Tobie i zadanym przez Ciebie pytaniu. Dzięki temu Profesjonalista może się do niego mam prawa w związku z wyrażeniem zgody? Możesz w każdej chwili cofnąć zgodę na przetwarzanie danych osobowych. Masz również prawo zaktualizować swoje dane, wnosić o bycie zapomnianym oraz masz prawo do ograniczenia przetwarzania i przenoszenia danych. Masz również prawo wnieść skargę do organu nadzorczego, jeżeli uważasz, że sposób postępowania z Twoimi danymi osobowymi narusza przepisy jest administratorem moich danych osobowych? Administratorem danych osobowych jest ZnanyLekarz sp. z z siedzibą w Warszawie przy ul. Kolejowej 5/7. Po przekazaniu przez nas Twoich danych osobowych wybranemu Profesjonaliście, również on staje się administratorem Twoich danych osobowych. Aby dowiedzieć się więcej o danych osobowych kliknij tutaj Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej. Społeczeństwo. Miała 21 lat, gdy rzuciła alkohol. "W liceum zdarzało mi się pić codziennie". Michał Bachowski. udostępnij artykuł. Kiedy pracowałam w sklepie spożywczym, uderzyło mnie to, że codziennie lub co dwa dni wracały te same osoby, które zawsze prosiły o alkohol — mówi 21-letnia Maria, która zdecydowała się
Źródło: East NewsMasz dosyć porannych kaców, urwanych filmów czy głupot wypowiedzianych i zrobionych pod wpływem alkoholu? Postanowiłeś właśnie skończyć z tą używką i zmienić swój styl życia? To wyjątkowo dobra decyzja, tym bardziej, że korzyści z odstawienia alkoholu są naprawdę niemałe. O tych, które zauważysz najszybciej, przypominają amerykańcy naukowcy publikujący na łamach czasopisma "Alcoholism: Clinical & Experimental Research".- Przerwa od picia alkoholu, nawet jeśli miałaby trwać tylko kilka tygodni, zawsze jest dobrym pomysłem. Zwłaszcza, jeśli regularnie spożywasz więcej niż wynosi zalecany dzienny limit - zauważa dr Damon chodzi nie tylko o twoje samopoczucie i zdrowie, ale także o wydajność w pracy, relacje z bliskimi czy... wygląd. Sprawdź, co zyskujesz odstawiając i spokojniejszy senChoć pierwsze dni mogą być trudne, a nawet mogą pojawić się problemy ze snem, po kilku dobach od odstawienia, kłopoty powinny minąć, a nasz sen stać się lepszy i bardziej relaksujący niż po alkoholu. Jak zauważają naukowcy: - Picie, szczególnie przed snem, zwiększa liczbę modeli fal alfa w naszych mózgach; to specyficzny rodzaj aktywności mózgowej, który zazwyczaj występuje, gdy śnimy na jawie. Wynik - zaburzony sen - podkreśla Raskin. Jak wykazuje 27 niezależnych badań z różnych krajów, choć alkohol zazwyczaj pomaga ludziom szybciej zasnąć, to już sam sen jest o wiele mniej wydajny niż na trzeźwo. Przekłada się to na konkretne efekty. Osoby, które rezygnują z picia mogą się pochwalić poprawą nastroju, lepszą koncentracją i wyższą sprawnością wynika z badań opublikowanych przez czasopismo "American Journal od Nutrition" alkohol jest jednym z największych stymulantów spożywania nadmiernych ilości jedzenia. Wszystko przez to, że wzmaga łaknienie i wyostrza to analizy opublikowane w czasopiśmie "Obesity". Badacze odkryli, że kobiety którym podano alkohol, zjadły o 30 proc. więcej niż panie, które zamiast drinka wypiły roztwór neutralnej soli fizjologicznej. Wg uczonych nawet łagodne odurzenie alkoholem zwiększa aktywność naszego podwzgórza, przez co stajemy się bardziej wrażliwi na zapach jedzenia, co skłania nas by jeść tym, nie zapominajmy o tym, że sam alkohol to też kalorie - tyle że puste (bezwartościowe pod względem energetycznym). Podczas jednej średnio zakrapianej imprezy mężczyzna przyjmuje ok 433 kalorii w samym alkoholu. Badacze zapewniają, że zatwardziali użytkownicy trunków mogą w ciągu dwutygodniowego okresu abstynencji stracić nawet pięć zbędnych spokojniejszyChociaż wiele pijących osób zapewnia, że" jeden głębszy" pomaga im się zrelaksować i odstresować, naukowcy mają na ten temat zupełnie odmienne zdanie. Być może na krótką metę możemy faktycznie przestać myśleć o problemach, ale należy pamiętać, że alkohol to silny katalizator emocji - szczególnie tych negatywnych. Jeżeli wyeliminujemy go z naszej diety, neuroprzekaźniki w naszym mózgu, będą mogły funkcjonować bez obciążeń, a ich funkcje nie będą pieniędzy w portfeluNikomu nie trzeba mówić, ile kosztuje "gruba impreza", szczególnie kiedy raczymy się tzw. lepszymi trunkami. Już miesiąc abstynencji sprawi, że na naszych kontach będziemy mieć nawet 200 zł więcej, a u niektórych konsumentów będzie to kwota rzędu nawet 500 zł. Nie chodzi rzecz jasna tylko o pieniądze wydawane na same procenty. Pod wpływem alkoholu jesteśmy o wiele bardziej skłonni robić niezaplanowane i niepotrzebne zakupy, a także wydawać kasę na dłuższą metęRezygnując z picia, musimy mieć na uwadze, że to przedsięwzięcie nie tylko doraźne. Skutki trwałego odstawienia, albo przynajmniej ograniczenia spożywania alkoholu, zasadniczo poprawią nasze zdrowie. Alkohol upośledza pracę mózgu, serca, wątroby, żołądka i wielu innych organów. Przyśpiesza także powstawanie komórek rakowych i prowadzi do podejmowania ryzykownych decyzji. Niby to wszystko takie oczywiste, ale jakoś zbyt często o tym zapominamy - szczególnie przed jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zaprzestaniu palenia papierosów może towarzyszyć szereg różnych objawów, na przykład: bóle i zawroty głowy, przyspieszone bicie serca, wahania ciśnienia tętniczego, zmiany apetytu (na przykład jego zwiększenie, zwłaszcza w zakresie węglowodanów i „zajadanie” słodyczami głodu nikotynowego). 218 993 e trudniejszą. Niektórzy „przyjaciele” próbowali nawet ukradkiem dolać mi wódki do napoju… W końcu nauczyłem się radzić sobie z kumplami - i śmiać sam z siebie. Wskazywałem palcem na głowę i odpowiadałem, że mam zbyt wielką siłę umysłu, by pić. Gdy sam pogodziłem się z niepiciem, zaakceptowali to też znajomi i rodzina. Niedawno spotkałem się też ze znajomymi z dzieciństwa. Za młodu chlali ostro. Tym razem zupełnie nie przeszkadzało im moje niepicie. Zamiast na rundę po barach, zaproponowali kolację w restauracji. Spałem jak dziecko. Nauka wykazała, że nawet małe dawki alkoholu zakłócają sen. Teraz odzyskiwałem fazę REM, którą zazwyczaj omijają alkoholicy. Zacząłem zakładać specjalne okulary ułatwiające zasypianie i podziałało. Zacząłem wstawać pełen energii, po zmęczeniu i porannym roztrzęsieniu nie pozostał ślad. Straciłem na wadze, a moja skóra nabrała normalnych kolorów - to skutek tego, że pozbyłem się trucizny z organizmu. „O, ćwiczysz?!”, zaczęli pytać ludzie. Nie ćwiczyłem. Po prostu przestałem pić alkohol, a zacząłem lepiej się odżywiać i lepiej spać. Dzisiaj świętuję inaczej. Dawniej każdy sukces wiązał się z zakrapianą imprezą. Dzisiaj nagrodę stanowi obiad w restauracji albo trochę wolnego czasu na przykład na spacer. Wciąż imprezuję! Tylko teraz to ja pamiętam, co moi pijani kumple bełkotali zeszłej nocy. Zmieniłem priorytety. Już nie zaczynałem wieczoru ze 120 dolarami w portfelu, by obudzić się rano z zaledwie dwoma. Już nie przesypiałem całych weekendów. Samoistnie zacząłem wcześniej wstawać… i brać odpowiedzialność za swoje życie. Po 30 dniach niepicia czułem się tak dobrze, że postanowiłem to kontynuować. Po sześciu miesiącach zmiana była już bardzo widoczna. Wokół mnie pojawili się nowi, lepsi przyjaciele. I kobieta, przy której mogę być sobą. Pijaństwo nigdy nie przyniosło mi dziewczyny marzeń. W dodatku seks na trzeźwo jest znacznie lepszy. Pokusy cały czas były wokół. Tak jak rok od rzucenia picia, które chciałem uczcić szklanką piwa. Zamówiłem je w barze, wypiłem łyk. Smakowało doskonale… i wtedy pomyślałem, że nie chcę stracić tego wszystkiego, co osiągnąłem dotychczas. Pomogłem sobie… a teraz chcę pomóc innym. [4] Pod adresem James proponuje wyzwanie, które naprawdę potrafi odmienić życie (tylko uważajcie na samostartujące video na stronie głównej…). Każdy, kto chciałby przekonać się, że można inaczej, znajdzie tu wiele inspirujących materiałów. 30 dni bez alkoholu to dobry początek. I sprawdzian, który może dać odpowiedź na pytanie, jak poważny jest warto wziąć udział w wyzwaniu Jamesa? Między innymi dlatego, by pozostać na etapie opowieści takich jak te powyżej, które momentami wydają się dość błahe, dalekie od prawdziwych problemów. I uniknąć sytuacji jak te poniżej, gdzie samemu trudno już cokolwiek zrobić… Wojciech - wtorek, 15 września 2014 Nie piję od godziny 21 (niedziela). Po przebudzeniu spoko, wypiłem herbatę, której nie piłem od wielu miesięcy, zjadłem śniadanie, trochę posprzątałem, nawet humor dopisywał… Na ten moment nie mam ochoty na nic, pocę się jak świnia… po chamsku pisząc. A nie jest mi gorąco. Trzęsę się jak z Parkinsonem, próbowałem się zająć czymkolwiek, ale na niczym nie mogę się skupić. Próbowałem oglądać filmy, czytać, zasnąć, dostaję pierdolca… Prawdę pisząc, nie spodziewałem się tak szybkiej „reakcji”, a podobno to nawet początek nie jest… [5] Adam - 29 lat Piję od 6 lat. Głównie wieczorem dwa piwa i 200 ml wódki. To taka moja stała dawka, żeby w pracy nie poznali. Zacząłem pić więcej 3 lata temu, gdy urodził mi się syn. Piłem tyle, co powyżej, w weekendy więcej. Stwierdzono u mnie nadciśnienie. Zasypiałem koło 23, a o 3 budziłem się i nie mogłem więcej spać. Coś pękło i postanowiłem skończyć z piciem. Mijają 53 godziny mojego niepicia i czuję się tragicznie. Jestem słaby, mam podwyższone ciśnienie, lęki, nie mogę spać. Lekarz przepisał mi lek, ale chyba nic nie daje. Wydaje mi się, że zaraz umrę! Wczoraj, usypiając synka, rozpłakałem się, że ma takiego tatę. Proszę, pomóżcie - straciłem chęć do wszystkiego… [6] Robert - 12 lat codziennego picia Najgorsze było pierwsze 2-8 dni. Organizm szalał. Próba zaśnięcia, głos z tyłu mówi mi „nie usypiaj, bo umrzesz”. Strach i lęk. Kołatanie serca, skoki ciśnienia. Wizyta na oddziale ratunkowym w szpitalu. Wyniki dobre, uspokoiłem się. Po powrocie do domu znowu problem. W pracy ból i zawroty, kołatanie serca, ciemność przed oczami. W nocy śpię na ręczniku, bo wóda wyłazi z potem. Piątego dnia dochodzi drętwienie ręki. Po kilku tygodniach objawy się zmniejszają. Częściowo to zasługa leków… [7]* * * *Odstawienie w wersji żartobliwej Bowiem alkohol wzmaga pracę fali alfa. Człowieka, który regularnie pije alkohol bardzo łatwo jest poznać na ulicy. Jego skóra jest zniszczona, poszarzała, a oczy podkrążone. Sprawia wrażenie starszego niż jest w rzeczywistości. Dlatego też odstawienie alkoholu odmłodzi was o co najmniej kilka lat. Znikną obrzęki i sińce. Alkoholowy zespół abstynencyjny – co to jest? Alkoholowy zespół odstawienny nazywany inaczej alkoholowym zespołem abstynencyjnym (w skrócie AZA) pojawia się u osób nadużywających alkoholu po kilku godzinach od zaprzestania picia. Stanowi bezpośrednie następstwo spadku stężenia alkoholu we krwi. AZA to szereg różnych objawów psychicznych i somatycznych, których stopień nasilenia zależy od wielu czynników, długości trwania ciągu alkoholowego, ilości spożytego alkoholu, stopnia wyniszczenia organizmu, osobniczych predyspozycji itp. W skrajnych przypadkach zespół abstynencyjny może zagrażać życiu. Zespoły odstawienne różnią się nasileniem i długością – od łagodnych trwających kilka godzin symptomów przypominających kaca, poprzez objawy o średnim stopniu nasilenia obejmujące rozdrażnienie, ból głowy, drżenie, bezsenność, lęki, kołatania serca, aż po silne zaburzenia trwające od siedmiu do dziesięciu dni, podczas których mogą wystąpić: napady drgawkowe, zaburzenia pracy serca, delirium czy psychozy. Niepowikłany i powikłany zespół odstawienia alkoholu Wyróżnia się dwa typy zespołów abstynencyjnych – niepowikłany i powikłany. Niepowikłany, czyli łagodny może się pojawić zarówno u osób, które jednorazowo nadużyły alkoholu, jak i u alkoholików. Zazwyczaj pierwsze objawy obserwuje się po 5 lub 6 godzinach od zaprzestania picia. Są to: drżenie i bóle mięśni, bóle kostno-stawowe, ból głowy, wzmożona potliwość, utrata apetytu, nudności i wymioty, biegunka, przyspieszona akcja serca, nadciśnienie tętnicze, naprzemienne odczucie uderzeń gorąca i zimna, podwyższona temperatura ciała, drażliwość i niepokój, nadwrażliwość na dźwięki i światło, bezsenność, suchość śluzówek jamy ustnej, drżenie rąk (tremor), poczucie ogólnego rozbicia, osłabienie organizmu. Czasami zauważa się również: drżenia powiek i języka, halucynacje obejmujące różne zmysły oraz pobudzenie psychoruchowe. Większość z tych objawów nie stanowi zagrożenia dla zdrowia i życia pacjenta – chyba, że cierpi on na inne przewlekłe choroby. Zdecydowanie poważniejszy jest natomiast powikłany zespół odstawienia alkoholu nazywany również przewlekłym zespołem odstawiennym. Może stanowić realne zagrożenie dla zdrowia lub życia chorego, dlatego zazwyczaj w przypadku pojawienia się jakichkolwiek z opisanych poniżej objawów, zaleca się kontakt z lekarzem i hospitalizację. W powikłanym zespole abstynencyjnym występują: majaczenie alkoholowe, inaczej delirium tremens lub majaczenie drżenne – czyli zaburzenia świadomości, lęki, urojenia, złudzenia, halucynacje, zmiany funkcji poznawczych oraz objawy ze strony układu autonomicznego: wysoka temperatura, potliwość, kołatanie i drżenie serca, silne drżenia mięśniowe, nudności, problemy ze snem, rozszerzenie źrenic; halucynoza alkoholowa – bardzo wyraziste i nieprzyjemne dla pacjenta omamy wzrokowe oraz słuchowe, a czasem również dotykowe, poczucie osaczenia, bycia obserwowanym, podsłuchiwanym itp.; napady drgawkowe, inaczej padaczka alkoholowa – napady o charakterze pierwotnie uogólnionym (grand mal) zazwyczaj bez aury lub innych objawów poprzedzających; zespół Wernickiego-Korsakowa – efekt niedoboru witamin z grupy B, szczególnie tiaminy (witaminy B1) charakteryzujący się problemami psychopatologicznymi: zaburzeniami pamięci świeżej, jasnego rozumowania, myślenia abstrakcyjnego, apatią, podwyższonym nastrojem, zastępowaniem luk w pamięci konfabulacjami oraz problemami neurologicznymi: zaburzeniami ruchów gałek ocznych, utrudnionym chodzeniem, niezbornością ruchów (ataksją), nierównością źrenic i brakiem ich reakcji na światło; depresja – pojawienie się lub zaostrzenie objawów prowadzących nawet do prób samobójczych. Jak długo trwają objawy AZA? Czas trwania objawów zespołu odstawienia alkoholu jest ściśle zależny od długości i intensywności picia. Zazwyczaj pierwsze symptomy obserwuje się po 5–6 godzinach od momentu rezygnacji z alkoholu. Jeżeli mowa o łagodnych objawach, można się spodziewać, że ustąpią one w ciągu kilku godzin, maksymalnie po upływie doby. Ostre powikłania trwają nawet do dziesięciu lub kilkunastu dni i są diagnozowane u mniej niż 5% hospitalizowanych pacjentów. W przypadku padaczki alkoholowej napady drgawkowe mogą się pojawić w okresie między 6 a 48 godzinami od momentu odstawienia alkoholu. Szacuje się, że występują one u jednego na 50 leczonych alkoholików. Najbardziej niebezpiecznym objawem AZA jest delirium tremens, którego śmiertelność wynosi obecnie ok. 1% – dawniej, przed wprowadzeniem nowoczesnej farmakoterapii, dochodziła nawet do 20%. Występowanie objawów zespołu abstynencyjnego u noworodków Objawy zespołu abstynencyjnego obserwuje się także u noworodków, których matki w trakcie ciąży nadużywały alkoholu. Zwykle pierwsze symptomy zauważa się w ciągu kilku godzin od porodu – wówczas spada stężenie alkoholu we krwi dziecka. Jeśli diagnoza się potwierdzi, stosuje się leczenie objawowe. Trzeba jednak pamiętać, że dzieci narażone na działanie alkoholu w łonie matki mogą urodzić się z tak zwanym alkoholowym zespołem płodowym (FAS), czyli licznymi objawami świadczącymi o problemach z ośrodkowym układem nerwowym, nadpobudliwością, opóźnieniem w rozwoju, trudnością z mówieniem, wadami rozwojowymi czaszki, upośledzeniem umysłowym oraz charakterystycznymi dysmorficznymi cechami twarzy. W związku z tym, że nie istnieje bezpieczna dawka alkoholu, jaka może być spożywana przez ciężarne, podczas ciąży zaleca się całkowitą abstynencję. Leczenie W większości przypadków zespoły abstynencyjne można leczyć ambulatoryjnie. Wskazaniem do hospitalizacji są stan padaczkowy, napady drgawkowe występujące częściej niż raz, zaburzenia świadomości – w tym te po napadzie, stan przedmajaczeniowy, stany lękowe, splątanie, omamy, szybko nasilające się inne objawy, przebyte w przeszłości stany majaczenia alkoholowego lub drgawki oraz współwystępujące poważne choroby somatyczne i psychiczne. W zespole abstynencyjnym bardzo ważna jest również odpowiednia diagnostyka, która wyklucza inne problemy, np. infekcje, zatrucia, krwiaki śródczaszkowe czy stany hipo- i hiperglikemiczne. Trzeba jednak pamiętać, że pacjenta, który wykazuje objawy AZA, należy pilnie obserwować i nie pozostawiać go bez opieki. W przypadku zaburzeń gospodarki wodno-elektrolitowej u osób z zespołem abstynencyjnym stosuje się albo nawadnianie dożylne płynami wieloelektrolitowymi zawierającymi potas i magnez oraz podawanie domięśniowo preparatów z witaminą B1, albo doustne przyjmowanie wspomnianych witamin i minerałów. Zazwyczaj wprowadza się również małe dawki benzodiazepin (BDZ) – 15 do 25 mg, maksymalnie w ciężkich przypadkach 40 mg na dobę – które mają działanie przeciwdrgawkowe, przeciwlękowe, zmniejszają ryzyko wystąpienia majaczenia drżennego, a także łagodzą objawy wegetatywne. Dodatkowy atutem tych preparatów jest możliwość podania różnymi drogami oraz szybkie efekty. Benzodiazepin bezwzględnie nie powinno się łączyć z alkoholem, dlatego przed zastosowaniem BDZ należy wykonać badanie alkomatem. O tym, czy w ogóle podawać BDZ, a jeśli tak to w jakich dawkach, decyduje lekarz, oceniając nasilenie objawów abstynencyjnych w skali CIWA-A (Clinical Institute Withdrawal Assessment for Alcohol). Ci, którzy mają mniej niż 10 punktów według tej skali, w ogóle nie wymagają leczenia farmakologicznego. Osoby z punktacją między 10 a 18 i/lub wywiadem abstynencyjnych napadów drgawkowych albo majaczenia w trakcie poprzednich epizodów zespołów odstawienia alkoholu otrzymują tak zwane dawki podzielone, zaś chorzy z 18 punktami i więcej są leczeni przez szybkie nasycanie organizmu benzodiazepinami. Rzadziej w przypadku zespołu odstawienia alkoholu stosuje się klometiazol, neuroleptyki – przeważnie zaleca się je tylko pacjentom z nasilonym majaczeniem alkoholowym – lub karbamazepinę. Co po złagodzeniu objawów? Detoks i złagodzenie objawów odstawiennych to dopiero pierwszy krok do zerwania z nałogiem. Wyciszony, odżywiony organizm będzie ponownie domagał się dawki alkoholu, dlatego niezwykle ważne jest, aby rozpocząć psychoterapię, która pozwoli skutecznie wyjść z uzależnienia. Bibliografia Alkoholowy zespół płodowy, tłum. M. Ślósarska, „Alkohol i Nauka”, 2000, nr 5. B. Habrat, Zasady leczenia alkoholowych zespołów abstynencyjnych, „Terapia Uzależnienia i Współuzależnienia”, 1999, nr 4. A. Jakubczyk, Alkoholowy zespół abstynencyjny, A. Klimkiewicz, Zespół abstynencyjny, Objawy odstawienia alkoholu (zespół abstynencyjny), J. Rybakowski, S. Pużyński, J. Wciórka, Psychiatria. T. 2, Wrocław 2010. Woronowicz, Zespół abstynencyjny, Woronowicz, Majaczenie alkoholowe, Woronowicz, Padaczka alkoholowa, Zaburzenia spowodowane substancjami psychoaktywnymi [w:] Psychiatria. T 2, pod red. A. Bilikiewicza, Wrocław 2002. oWscro.
  • 78s2r5yhni.pages.dev/3
  • 78s2r5yhni.pages.dev/97
  • 78s2r5yhni.pages.dev/62
  • 78s2r5yhni.pages.dev/92
  • 78s2r5yhni.pages.dev/50
  • 78s2r5yhni.pages.dev/41
  • 78s2r5yhni.pages.dev/67
  • 78s2r5yhni.pages.dev/90
  • odstawienie alkoholu pierwsze dni forum